piątek, 11 maja 2012

Prolog, wstęp, cokolwiek.


Eliza. W jaki magiczny sposób jedno imię potrafi sprecyzować całe istnienie jednego człowieka? W jaki sposób można słuchać krzyczącej otchłani ciszy? Jak bardzo rani obojętność innych na krzywdę? Co było pierwsze: jajko czy kura? Ilu Maria Antonina miała kochanków? Kiedy będzie koniec świata? Dlaczego pieniądze podszywają prawie wszystkie ludzkie skóry? Gdzie słońce? Dlaczego pada deszcz? Dlaczego umieram? Dlaczego kona moja dusza, a serce przestaje bić w odpowiednim tempie? Dlaczego pozwoliłam, aby grupa tandetnych panienek omotała moje życie? Dlaczego zorientowałam się o tym dopiero tak późno? Dlaczego dopiero od wczoraj słucham czego chcę, ubieram się w ciuchy, w jakich czuję się doskonale, maluję paznokcie na niekoniecznie modne kolory i zamiast butów na obcasie noszę czerwone lub niebieskie Conversy? Dlaczego czeszę się z końskie kucyki, zamiast w modne koki? Dlaczego nie chcę mieć już grzywki? Dlaczego noszę luźne dresy, a nie miniówy i obcisłe bluzki? Dlaczego?

Odpowiedź jest jeszcze prostsza, niż myślicie.
Dlatego, że jestem sobą.

I Wy.. Tak, właśnie Wy, znając wysoką cenę tej całej marnej maskarady, musicie mi pomóc.

Wasza Eliza.